wtorek, 15 lutego 2011

Zycie...

Oto Polska właśnie…

Dzień dobry panie Prezydencie
Dlaczego w Polsce burdel jest wszędzie!
Mnóstwo obietnic i mrzonek mnóstwo
A w domach Polaków dalej jest pusto.
Nie ma tu ojca nie ma tu matki
Bo zagranicą rozdzierają szatki
Muszą zarobić na godne życie
Nie zawieszonym w polskim niebycie
Co wy robicie politykierzy!
Wam są potrzebni tylko klakierzy.
Wy macie w dupie Polskę, rodaków
Byleby u was nie było braków!
Pełne kałduny spasione mordy
To naszych posłów wspaniałe rządy.
Dla was rodzina polska nie istnieje
Wy chorągiewki jak wiatr zawieje
Dwadzieścia lat nic nie zmieniło
Gorszą komunę chyba stworzyło
Sitwa i dranie, kolesie buce
Ja zaś taką piosenkę nucę.
Jeszcze Polska jakoś żyje
Ale naród z głodu wyje…

Zycie

Szatan czy Bóg !


Jak to jest! żyjesz uczciwie jesteś gnojem
Wszyscy ci mówią że jesteś pojeb
Kradniesz, zabijasz i oszukujesz
Każdy ci odda nienależny szacunek
Estymy nie mają dla siebie ludziska
Gryzą się jak bezdomne psiska
O każdy grosz by bogatszym być
Nie zawahają się drugiego zbić
Gdzie jesteś Boże co robisz dziś!
Pozwalasz dziatkom do piekła iść
Czy Twoje serce zimne jak lód?
Możesz Ty szatan nie żaden Bóg!

życie

Nie ma miłości na tym plugawym świecie,
Ludzi traktowani są jak śmiecie
Rodziny żyją każdy sowim życiem
Mąż i żona osobno wolą picie
Politycy kłamią jak najęci
Kościół udaje wszystkich świętych
Jak ma żyć normalny człowiek
Może ktoś mi wreszcie podpowie
Kochać pracować chyba potrzeba
Aby nie zdechnąć za kromkę chleba
Najlepiej jednak jest oszukiwać
szacunek masz bo wszystkich kiwasz…

poniedziałek, 31 stycznia 2011

Miłość.....

kochm mojego męża jak nikogo na świecie... ale czy on kocha mnie... wydaj mi się że tak... om za mną świata nie widzi, a ja też go kocham naprawdę i nie wyobrażam sobie życia innego niż z nim... jak słysz jego głos to dla mnie wystarczy,, om jest dla mnie wszystkim i koniec... on jest w Londynie, ale to nic ja go kocham a on kocha mnie imto wystarczy ... nie słucham -plotek i tyle .. my żyjemy dla siebie.. ja kocham i on kocha ... i będziemy szczęśliwi/// to jest blog dla mojego ukochanego... wszystko bym oddała za bycie razem.... kocham

wtorek, 25 stycznia 2011

Coś dla domu, gości i rodziny....

Czasami trzeba to nasze szare życie (zwłaszcza w Polsce) sobie troszeczkę osłodzić... Proponuję polskie ciasto sernik, ale sernik, który nie jest tradycyjnym ... To SERNIK FRYKAS... Oto przepis:
Masa serowa:

1 kg sera białego ( bardzo dobrze zmielonego ), 1/2 szklanki oleju, 1 szklanka cukru, 2 cukry waniliowe, 2 żółtaka z jajka, 2 całe jajka, 2 szklanki mleka, 2 jasne budynie ( śmietankowe, waniliowe ).
Żółtka i całe jajka utrzeć z cukrem,dodać mielony ser, cukry waniliowe, oraz budynie.Na koniec wlać małymi porcjami mleko i wszystko wymieszać.
Ciasto:

2 szklanki mąki,1/2 kostki margaryny,2 żółtka z jajka, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 2 łyżki śmietany, 2 szklanki cukru. Do mąki dodać po kolei margarynę, żółtka, proszek do pieczenia, śmietanę, cukier i zagnieść ciasto.

Jeżeli mamy już gotowe ciasto i masę serową, należy wyjąc dużą tortownicę ( lub inny sprzęt do pieczenia ). Na tortownicę posmarowaną tłuszczem ( można piec na papierze do pieczenia ) i posypaną troszkę bułką tartą wykładamy ciasto tak aby pokryło nam boki i spód brytfanki. Następnie wylewamy do środka masę serową. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 1 godz. w temp. 180-200 stopni, W między czasie ubijamy pianę z 4 białek jajka i 1/2 szklanki cukru. Wyjmujemy ciasto po godzinie i wylewamy na wierzch ubitą pianę. Posypujemy obficie wiórkami kokosowymi i do piekarnika na ok. 20 do 30 min. Smacznego....

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Mąż/ żona czy przetrwają......


mąż/żona w pracy za granicą - 2-ga połowa z dziećmi w domu-czy to małżeństwo przetrwa..
Mamy trudne czasy. Ciężko o pracę, czasem o kawałek chleba...czy wyjazd za tym chlebem za granicę nie naraża małżeństwa na rozsypkę....? Chyba tak! Z reguły po powrocie z dłuższego a nieraz krótkiego pobytu, są ze sobą, ale jakby nie małżeństwem…
Można rzec, że żyją oddzielnie i nie potrafią odbudować , wrócić do takiego stanu jak przed wyjazdem. W głębi duszy, podświadomości, mimo racjonalnego uzasadnienia wyjazdu, jest jakiś żal. Obawa, że zbliża się koniec czegoś co było ważne i jedyne w swoim rodzaju…. Ktoś powie, że trzeba obdarzać się zaufaniem, tylko czy to zaufanie pozwolić żyć w długim rozstaniu!
Czy takie życie ma sens, małżeństwa przetrwają!!!
Na dłuższą metę chyba nie przetrwają. .Każdy buduje sobie swój świat tam gdzie przebywa dłużej min zagranicą. Wiem co mówię!! Byłam za granicą i widziałam jak wygląda tam życie. Jak bardzo człowiek jest samotny. Uważam, że za granicą powinno być się samemu bardzo krótko, albo ściągnąć tam rodzinę albo do wracać do domu. Dopóki jeszcze człowiek nie odwykł całkiem od rodziny. Póki w nas drzemią jeszcze jakieś uczucia więzi rodzinnych. Potem może być już za późno. Wyjazdy za granicę na dłuższy okres to śmierć dla małżeństwa. Uczucia trzeba pielęgnować inaczej zgasną jak zapałka na wietrze… Dlatego MY Polacy w porównaniu z innymi nacjami nie szanujemy się nawzajem, cała nasza transformacja doprowadziła do upadku wartości rodzinnych… świadczy o tym min. nieustanna pogoń za szmalem, wiele jest opinii, że Polak dla pieniędzy i to wcale niewielkich zrobi wszystko…. Czy to prawda nie mnie oceniać… Ja chciałabym aby moja rodzina była razem… Czym dłużej tym gorzej… Bardziej boli….

Dala osłody dobre ciasto....

Ostatnio w moim domu i życiu jest "troszkę" smutku, więc aby sobie osłodzić chociaż minimalnie moją rozłąkę z ukochaną osobą zrobię dobre domowe ciasto... jakie ? oto przepis... na budyniowiec:

3 jaka, 1 1/2 kostki margaryny, 1 galaretka owocowa, 3 łyżki żelatyny spożywczej, 1 budyń śmietankowy lub waniliowy, 1 szklanka cukru, herbatniki.

Żelatynę rozpuścić w 1 szklance gorącej wody. Budyń rozpuścić i rozmieszać w 1 szklance zimnej wody. Oba składniki razem zagotować cały czas mieszając i ostudzić ( przy studzeniu też mieszać ).
Margarynę utrzeć z żółtkami i cukrem, dodać wystudzony budyń, a potem ubite na sztywna pianę białka. Wszystko dokładnie wymieszać łyżką.
Przygotować tortownicę ( może być brytfanka ), na dnie wyłożyć herbatniki lekko zwilżone dowolnym płynem ( woda z cytryną i cukrem itp.. ), na ciastka wyłożyć masę budyniową. Na wierzch wylać wcześniej przygotowaną galaretkę 9 można również wyłożyć pokrojone owoce ). całość odstawić w chłodne miejsce np. do chłodziarki w celu dobrego stężenia a potem mniam mniam.. smacznego